ks. Skorżyński Marian (†15 X 1981)

ks. Skorżyński MarianSKORŻYŃSKI Marian Antoni (1947 – 1981)

Urodził się 1 XII 1947 w Chomętowie (do 2010, obecnie Chomentów), w parafii Bardzice, w diecezji sandomierskiej. Pochodził z wielodzietnej chłopskiej rodziny Edwarda i Marianny z d. Burska. Przed wstąpieniem do stowarzyszenia był przez 4 lata pod opieką pallotyńskich księży z Duszpasterstwa Powołań. Nowicjat w stowarzyszeniu rozpoczął 8 IX 1970 w Ząbkowicach Śląskich. Sutannę otrzymał 8 XII 1970 z rąk ks. prowincjała ks. Stanisława Martuszewskiego. Pierwszą konsekrację złożył 8 IX 1972 w Ząbkowicach, a wieczną 8 IX 1976 – obie na ręce ks. prowincjała Józefa Dąbrowskiego. Studia filozoficzno-teologiczne odbył w WSD w Ołtarzewie. Jego marzeniem była działalność misyjna. Pracę seminaryjną napisał pt. Obraz Mesjasza oczekiwanego na przełomie czasów (1978). Święcenia kapłańskie otrzymał w Ołtarzewie 16 V 1978 z rąk bpa Bronisława Dąbrowskiego.

Po święceniach pracował w Pallotyńskim Sekretariacie Misyjnym w Ząbkach, choć przez krótki czas był skierowany do pracy duszpasterskiej w Rynie i Ołtarzewie. Na KUL uzyskał w 1979 stopień magistra teologii na podstawie pracy Problem Judasza Iszkarioty na tle biblijnych oczekiwań Mesjasza. 10 VIII 1979 udał się na misje; najpierw samolotem do Paryża, a następnie do Brazylii (wylądował w Rio de Janeiro 11 VIII). Przeszedł okres przygotowawczy, ucząc się języka. Przebywał w pallotyńskiej parafii św. Elżbiety w Rio de Janeiro i odwiedził wszystkie polskie placówki pallotyńskie w Brazylii. W okresie intensywnego kursu języka mieszkał w parafii św. Rocha w Rio de Janeiro. Od 1 III 1980 został przydzielony do parafii św. Jana Chrzciciela w Săo Joăo de Triunfo w Paranie, gdzie rozpoczął pracę duszpasterską. Kiedy 27 XII 1981 została zlikwidowana ta placówka z braku księży i dużej odległości od centrum delegatury (ok. 1000 km), otrzymał stanowisko wikariusza w parafii św. Elżbiety w Rio de Janeiro.

Stąd 4 X 1981 udał się w podróż do Amazonii poprzez Brazylię, z wizytą do ks. Józefa Maślanki. 14 X wyruszył z ks. Maślanką i jego przyjaciółmi oraz przygodnymi towarzyszami podróży do Novo Arião, do siedziby misji księdza. Następnego dnia 15 X 1981 wraz z innymi udał się misyjną barką na wycieczkę w górę rzeki Rio Negro. Po godzinie przybyli na jedną z wysp. Tutaj ks. Marian chciał popływać i wówczas w czasie kąpieli, na oczach ks. Maślanki i jego przyjaciół, utonął w nurtach rzeki. Próby ratowania go na nic się nie zdały, a dopiero 17 X woda oddała ciało. Jego stan wymagał jak najszybszego pogrzebu. Spoczął na cmentarzu w Novo Airão (Amazonia) w Brazylii, pochowany przez ks. Maślankę. Miejsce, w którym utonął nazywa się dziś Praia do Padre (Plaża Księdza) – jest to kresowa plaża, która pojawia się na rzece Rio Negro tylko wtedy, kiedy stan wody jest bardzo niski.

Uroczystości żałobne w jego rodzinnej parafii Bardzice odbyły się 24 X z udziałem rodziców, rodzeństwa, krewnych, przyjaciół i wiernych. Mszy koncelebrowanej przez 15 księży pallotyńskich ze wspólnoty warszawskiej i radomskiej oraz księdza diecezjalnego przewodniczył ks. wiceprowincjał Czesław Parzyszek. Byli obecni klerycy z seminarium w Ołtarzewie oraz przedstawiciele nowicjuszy z Ząbkowic. W kazaniu wiceprowincjał uwypuklił myśl o niezbadanych wyrokach Bożych, o tajemnicy, którą osnute jest życie człowieka, oraz zapoznał licznie przybyłych parafian z okolicznościami śmierci ks. Mariana.

Bardzo tęsknił za misjami, będąc już w seminarium. Należał tam do kleryckiej wspólnoty misyjnej. Chętnie brał udział w różnych akcjach misyjnych. Później poświęcił pracy misyjnej okres przygotowania w Sekretariacie Misyjnym, a następnie w Brazylii. Pracował tam zaledwie przez 2 lata i 2 miesiące. Na 6 tygodni przed swoją śmiercią wysłał do Zarządu Prowincjalnego telegram o śmierci w Atlantyku ks. Eugeniusza Feldy.

Był człowiekiem dobroci, radości i ruchu. Nie zrażał się trudnościami. Kochał każdego człowieka i nie umiał obrażać się na współbraci. Każdemu starał się spieszyć z pomocą. Utrzymywał kontakt listowny z wieloma ludźmi (stąd nazywano go „Adresik”). Miał duszę poety. Już w seminarium pisał wiersze. Wiele z nich zostało opublikowanych w czasopismach alumnów: „Nasz Prąd” – w latach 1973-78 (głównie) i „Czas i My” (1979).

/© Tekst ks. Stanisław Tylus SAC; Fotografia: Zbiory ks. Artura Karbowego/