ks. Szmit Grzegorz (†18 VI 2013)

ks. Grzegorz SzmitSZMIT GRZEGORZ (1977 – 2013)

Urodził się 13 I 1977 w Zamościu, w diecezji lubelskiej, w rodzinie rolnika Franciszka i Krystyny Janiny z d. Kycko, zamieszkałych w Łabuńkach Pierwszych. 27 II został ochrzczony w parafii Łabunie. Miał 4. rodzeństwa. Szkołę podstawową ukończył w miejscowości rodzinnej, a od 1992 uczył się w 5-letnim Technikum Mechanizacji Rolnictwa w Lubyczy Królewskiej. W 1997 wstąpił do stowarzyszenia i 15 IX rozpoczął nowicjat w Ząbkowicach Śląskich. Na ręce prowincjała ks. Tomasza Skibińskiego złożył 29 IX 1999 w Ołtarzewie pierwszą profesję i wieczną – 14 IX 2003 w Otwocku. W latach 1998-2004 odbył w Ołtarzewie studia filozoficzno-teologiczne. Pracę magisterską napisał na temat: Teologia błogosławieństw według „Katechizmu Kościoła Katolickiego” (Warszawa 2004). Święcenia kapłańskie przyjął 8 V 2004 w Ołtarzewie z rąk Józefa kard. Glempa. Od 25 VIII 2004 pracował jako wikariusz w Ząbkowicach, a od 29 VIII 2005 przynależał do wspólnoty w Warszawie (ul. Pszczyńska), przygotowując się w Centrum Formacji Misyjnej do pracy w Meksyku.

Przybywszy tam pełnił od 25 VIII 2006 urząd wikariusza parafii św. Jana Chrzciciela w Tenango del Aire (sanktuarium Bożego Miłosierdzia ustanowione 7 IV 2002), a od 1 II 2008 proboszcza i rektora domu oraz kustosza tego sanktuarium. Po zakończeniu kadencji rektorskiej został mianowany I radcą (1 II 2011) i administratorem tego domu (7 II 2011). Sprawował też funkcję spowiednika osób konsekrowanych i rekolekcjonisty. Dla pogłębienia wiedzy na temat Bożego Miłosierdzia rozpoczął od 2010 organizowanie kongresów poświęconych temu kultowi. W I kongresie pod hasłem „Jezu ufam Tobie”, zakończonym świętem Miłosierdzia Bożego, uczestniczyli: abp Christophe Pierre, nuncjusz apostolski w Meksyku, bp Luis Artemio Flores Calzada, ordynariusz Valle de Chalco, ks. Eugenio Lira Rugarcia, dyrektor Centrum Miłosierdzia Bożego w Puebli oraz ok. 13 000 osób z różnych diecezji i stanów Meksyku. Podczas II kongresu (2 X 2011) zaprezentowano pierwszy numer „Apostoła Miłosierdzia Bożego”. W czasie III kongresu nuncjusz apostolski w Meksyku dokonał w kościele intronizacji relikwii pierwszego stopnia bł. Jana Pawła II, św. Faustyny Kowalskiej i bł. Michała Sopoćki.

Ksiądz Grzegorz zginął tragicznie w wypadku drogowym 18 VI 2013 pomiędzy 8.00 a 9.50, na drodze Mexico City – Oaxaca, na 115 km, w Valle de Chalco. Jechał wtedy na motorze. Przy upadku żebro przebiło mu serce, co spowodowało szybkie wykrwawienie. Msza pogrzebowa została odprawiona 29 VI w kościele parafialnym w Łabuniach. Przewodniczył jej i kazanie wygłosił ks. prowincjał Adrian Galbas. Ks. Jan Siwiec, sekretarz ds. misji Prowincji Zwiastowania Pańskiego odczytał list nadesłany przez pierwszego radcę i sekretarza generalnego ds. misji ks. Adama Golca. W uroczystościach wzięli udział współbracia obydwu prowincji, księża diecezjalni, siostry zakonne i liczni świeccy. Spoczął na miejscowym cmentarzu parafialnym, w grobowcu rodzinnym, obok swego ojca Franciszka (†17 VII 2003).

Ksiądz Grzegorz kochał misje. Wszystkie swe talenty i siły oddał Meksykowi. Był dobrym organizatorem. Potrafił doskonale przygotować obchody święta Miłosierdzia Bożego, na które gromadzili się ludzie z całej diecezji i spoza jej granic. „Charakter i wigor meksykańskiego narodu przeniknął do jego krwi i do jego serca. Meksykanie też pokochali Grzegorza. Uważali go za swojego. Nie mogli uwierzyć, że nie żyje. Chcieli, aby to tam był jego grób. W piątek [21 VI], na jego pogrzeb z udziałem miejscowego biskupa i niemal całego duchowieństwa diecezji, ludzie przyszli tłumnie. Płakali. Chcieli otwierać jego trumnę, chcieli zabrać sobie kawałek jego włosów, chcieli go mieć nadal…

Był typem gwałtownika. A Pan Jezus mówi, że właśnie tacy zdobywają królestwo niebieskie… Grzegorz chciał wiele zrobić. Od razu, szybko, natychmiast. Inni nie zawsze byli w stanie za nim nadążyć. Z tego powodu przeżywał wiele napięć, chwil samotności, bywał nerwowy i zdenerwowany. Wszystko robił w biegu: w biegu jadł, w biegu się modlił, w biegu pracował. Kiedy widzieliśmy się ostatni raz tamtej jesieni, mówiłem mu: „stary, wyhamuj trochę”. Nie wyhamował! […] Grzesiek taki był! […] Łatwo dał się zapalić Temu, który jest Ogniem i który przyszedł ogień rzucić na ziemię! Łatwo dał się zapalić Temu, który go powołał i posłał do gorącego jak ogień Meksyku” (Adrian Galbas w homilii pogrzebowej). W VI 2013 snuł jeszcze plany swego wyjazdu na misje na Kubę.

/© Tekst ks. Stanisław Tylus SAC; Fotografia: Zbiory rodzinne Krystyny Janiny Szmit/